poniedziałek, 13 października 2014

Poniedziałek rano

Pieluszki na wiek Gabiego nie trzymają nocnego zapasu więc codziennie musiałam zmieniać mu prześcieradło i wymienną matę. Budził się rano, pielucha zlana, piżamka mokra a w łóżku mokra plama.

Kupiłam nieprzemakalny pokrowiec na cały materac, z gumkami- luksus i wygoda! Pomyślałam, w końcu suchy materac i koniec z wymiennymi przemoczonymi podkładkami z których zawsze się jednak ulewa . Dobrze, że Maja już taka duża, jak tylko Gabi będzie suchy w nocy, skończy się pewna epoka. :)

Wchodzę dzisiaj rano do pokoju.

Sniff. Znam ten zapach.

Gabiego nie ma w łóżku na dole. Patrzę na pięterko- Maja leży, obejmuje ramionkiem i nogą Gabiego- golusieńkiego jak go Bóg sprowadził na ten świat. Patrzę na podłogę- pielucha zdjęta, piżama porzucona. Macam ręką Mai materac pod Gabim- zlał się w nieswoje łóżko.

Jak kot. Właścicel widzi, że kot siura ciągle w ten sam kąt w przedpkoju więc przesuwa mu tam kuwetę. Na co kot śmiertelnie obrażony postanawia od tej pory siurać Panu do łóżka.

Gabi nie posiada żadnych wspomnień z tej nocy i wyszystkiemu zaprzecza.

:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz