czwartek, 14 marca 2013

A więc lecimy z rankiem porankiem

Nie, nie za ostro Jackwar! Jeszcze! Na Twoje słodkie słowa mięso oddziela się od kości! :D

No dobra, więc próbujemy się wciągnąć.

Wstałam. Maja miękka jak meduza przez 15 minut udawała, że w nocy rozpuściły się jej wszystkie kości nie ma takiej szansy, żeby mogła wstać z łóżka i dać się ubrać w mundurek. Zachciała sisi i nagle kości odrosły. Wróciła z łazienki i kości ponownie zniknęły. Udało mi się wepchnąć tą meduzę w mundurek i wysłałam ją budzić Babcię.

Kanapka z szynką, serem i szczypiorkiem. Niezmiennie taka sama od pół roku. Czasem z jajkiem. Wszystko inne wraca w lunchboxie do domu nietknięte. Parówka do woreczka, jogurcik, mandarynka i wafelek. Herbata do termoska. Żadnego porannego śniadania bo Maja, podobnie jak Kokainka ma rano w gardle korek, który nie przepuszcza jedzenia.

Maja zamiast usiąść grzecznie przy stole i poczekać na wyjście bawi się z Bostonem a ponieważ idzie wiosna, po chwili wygląda jakby nocowała w ubraniu w schronisku dla zwierząt. Otrzepywanie i obieranie z psiego futra.

Czapka, szalik. Acha, plączydła! Czyli kucyko-warkoczyki po bokach głowy, bo Maja nadal nienawidzi czesania. Na tyle się zgadza. Czapka, szalik, kurtka. Lunchbox, bookbag- sio! Odjeżdżają spod domu.

Kawa. Czekam na aktualizację Windowsa i tępo wpatruję się w ekran gdzie latają kuleczki. Chrupki chlebek. Nadal czekam. Puszczam sobie Lanę Del Rey.

Stukanie do drzwi. Otwieram okno. Znajoma Polka pyta czy pożyczę jej 10f bo jest spłukana a córka się pochorowała rano i nie ma na przeciwbólowe bo zaledwie tydzień temu synek wyżłopał wszystko co było w domu. Pożyczam jej 10f które sama dała mi w poniedziałek za  wózek i kołyskę po Dzieciusiach. W sierpniu będzie miała trzecie dziecko. Pożyczam i zamykam okno. Na zewnątrz 0*C.

Jest Windows. Czytam o tym jak nasz nowy papież realizuje/nie realizuje przepowiedni Malachiasza i próbuję się przekonać do faktu, że jednak ojciec Włoch może robić za włoskie pochodzenie argentyńczyka a głowa jezuickiego zakonu czyli "czarny papież" może robić za "ciemnoskórość" nowego nabytku Kościoła Katolickiego. Malachiasz tak się napracował przy tych przepowiedniach, że szkoda byłoby gdyby zwiądł mu talent w ostatnim wymienionym na swojej liście papieżu.

Komentuję wpis Znajomej na FB o tym gdzie podziewa się Świadomość po śmierci.

Obok leci Josh Groban i słucham jak ktoś go tam unosi tak bardzo, że może chodzić po górach. Chyba że tłumaczenie jest toporne.

Wchodzę na Grę i czytam wpisy moich sojuszników, Rozważają ryzyko stosowania nielegalnych dodatków do gry za cenę pokonania największego sojuszu w PL.

Wraca Rodzicielka, idzie z Bostonem.

Drugi chrupki chlebek. Gabi nadal śpi. Zbieram resoraki po wczorajszym wieczorze i upycham DVD do szafki w której Gabi robi sobie Tajemniczą "Kjijówkę". Z kjijówki widać telewizor i są półeczki na autka więc nie pogadasz.

Boston nie chce tabletki. Od 2 miesięcy jest kastratem ( o tym mogę opowiedzieć wstecz) i Rodzicielka pcha w niego witaminy, omegi itp, żeby się chłopak odkuł. Było groźnie.

No i dałam radę. Updejt po południu. :)

Kolejny updejt: Zmieniłam trochę rozkład strony, teraz po prawej macie szpaltę z linkami do Projekt Infinitus gdzie wpadają moje pisanki o treściach często drażliwych a na pewno alternatywnych. 


3 komentarze:

  1. Przy komentarzu od Jackwara mój opierdziel wygląda naprawdę słabo, ale skoro piszesz, to się powstrzymam od dalszych prób :D

    Biedny Boston-kastrat. Czekamy na apdejt :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem w szoku :) , aż tyle na raz :)
    Ok. Dzięki . Czy przypadkiem nie gramy w tą samą grę ?
    Czy to jest ikariam ? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, to OGame :) Próbowałam w Ikariama ale już nie leżą mi "domeczki". Tam są stateczki i napierdzielanki epokowej skali! :)

    OdpowiedzUsuń