środa, 28 listopada 2012

Feathers of Passion

Od początku. Założyłam na FB swoją własną stronę z ofertą i galerią wszystkich rzeczy jakie zrobiłam własnoręcznie w ciągu ostatnich lat. Na dysku nadal leży mnóstwo zdjęć, które czekają na swój wielki dzień ale dość szybko strona spełniła swoje podstawowe zadanie- przyciągnęła więcej klientów i dała troszkę zarobić. Ale tylko troszkę. Większe zamówienia powodują, że znowu planuję ściąć włosy a i tak zawsze kasa gdzieś się rozchodzi po kościach (czyt. po dzieciach) ale małe zamówienia kupiły mi piękny szalik w Matalanie. :)

Klientka zobaczyła na kasie moją małą Sówkę na drobiazgi i zapragnęła mieć taką samą. Było zimno w pracy więc zrobiłam sobie rękawiczki bez palców i zaraz dostałam zamówienie na 2 pary... Dziś skontaktowałam się z panią fotograf która szuka kogoś od czapeczek dla maluszków na sesje fotograficzne. Za jeden motek czarnej wełny Detaksacja dostanie swój komplet czapa-komin-rękawiczki zanim uderzy w nas zimna stulecia....

Ale w końcu rękodzieło to nie tylko moje szydełko. Planuję też wystawić moje wisiorki na stronę, może ktoś zakocha i zapragnie...?

Chcecie popatrzeć, na razie nie ma tam dużo ale zawsze można poLajknąć i być na czasie z tym co wychodzi spod moich rąk... Będzie mi bardzo miło.



3 komentarze:

  1. Chciałabym tak ładnie dziergać, niestety, udało mi się uzyc szydełka tylko raz - do zrobienia pasemek
    : (

    OdpowiedzUsuń
  2. To niechlubne zastosowanie dla szydełka :)

    OdpowiedzUsuń