Wypraliśmy dywan. Wszędzie gazety. Maja dostała kubek z piciem. Na gazecie wielka kałuża herbatki.
-Maju. Co to jest?
-Ale..
-Maju, wylałaś herbatkę na czysty dywan.
-Ale.....
-Ale no jak tak można. No co to jest?
-...
-Co? Maju?
-MOKLA GITALA.
-Maju, nie zmieniaj tematu. Czemu wylałaś picie?
-To (blu blu blu blu blu blu blu) MOKLA GITALA.
-Majusiu, jaka mokra gitara??
-...Tato, patrz na gazetę. Pan z gitarą z niedzielnego dodatku kulturalnego. Mokry jak jego gitara.
Maja stwierdziła, że wyjaśniła sytuację i uznała temat za zamknięty.
o co chodzi z waszym dywanem??? zdaje sie ze niedawno praliscie?
OdpowiedzUsuńDywan i Dzieciusie nie idą w parze. :) Maja notorycznie rozlewa picia i jogurty, rozsypuje kus kus, wbiega do salonu prosto z patio gdzie ma wodę, pisaek i farbki. Już dawno postawiliśmy krzyżyk na tą wykładzinę i planujemy wymienić ją jak tylko Gabi wyrośnie trochę z portek. A i pewnie ta nowa padnie ofiarą toddlerka w domu.
OdpowiedzUsuńoj , a ja juz zapomnialam jak to jest, moje chlopaki juz duze. i faktycznie jak byly male to mielismy podlogi drewniane lub pcv wiec latwe do sprzatania i w sumie to marzy mi sie wymiana dolu na podloge...
OdpowiedzUsuń