wtorek, 12 lipca 2011

Jest w tym jakaś liogika

Maja ukuła sobie określenie na straszne rzeczy: "Stlasne ocy". Wszystko z gierki gdzie myszka musi omijać straszne oczy mrygające w ciemności w podróży do norki. Nic, czego by się bała, ja sama tak je nazwałam, żeby zaspokoić ciekawość.

Mleko w butelkach stoi wysoko na lodówce, na stojaku na wino- korkami do przodu. Maja stoi w spiżarni i mówi:
-Tato, pats na to. Stlasne ocy!
-Maju, to nie są slasne ocy, to mleko w butelkach.
-..... Stlasne mleko??


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz