środa, 13 lipca 2011

Ładnie czy nieładnie?

Tylko czekać kiedy polskie NFZ zorientuje się, że ma problem. Poważny problem.

Rodzicielka postanowiła zrobić sobie przegląd pod maską. Poszłyśmy do GP, bez problemów dostałyśmy skierowania na badania które w PL są albo płatne albo tak niedostępne jak przyszły styczeń. Mammografia, USG wielonarządowe, cytologia i jeszcze parę dodatkowych. Plus zwykłe OB, morfologia, mocz i wizyta u GP na żądanie i skierowanie do specjalisty. Wszystko na wyciągnięcie ręki.

Ale kto za to płaci? NFZ rzecz jasna bo Rodzicielka nie zarabia w UK ani funta i ma dożywotnią rentę w PL. Na tej podstawie może korzystać z opieki lekarskiej w pełnym wymiarze w całej Unii Europejskiej.

Jedna Rodzicielka to jeszcze jeszcze ale co z tymi wszystkimi babciami i dziadkami, którzy dołączyli do swoich dzieci w UK i podobnie nie zarabiają a korzystają na niekorzyść polskiej służby zdrowia?

Połowa tych badań wykonanych prywatnie to niemała kupka pieniędzy a rachunek wystawiony Polsce w funtach jakoś dodaje coś do tej kupki...

Tylko czekać kiedy NFZ zorientuje się, że płaci za zboże a któryś z polityków postanowi dokoptować sobie do statystyk parę procent za obietnice cięcia kosztów emigrantów.

Z drugiej strony, co to kogo powinno obchodzić, mówi Rodzicielka. Pracowała całe życie i nie stać ją w PL na prywatne badania. Tu przynajmniej ma wszystko czego potrzeba i nie interesuje ją kto za to płaci.

To powinno czy nie powinno interesować?

4 komentarze:

  1. dziękuje Ci za miły komentarz na moim blogu:) mogę dodać do linków?????

    OdpowiedzUsuń
  2. Cała przyjemność po mojej stronie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z tym! choć muszę powiedzieć, że doczekać się tutaj na wizytę u GP to masakra. ale badania wszystkie bez problemu - i to mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  4. My mamy szczęście bo nasz GP to wioskowa przychodnia i zawsze jest szansa dostać wizytę wieczorem tego samego dnia.
    I nawet przyzwyczaiłam się do tych koszul i sweterków zamiast kitla! :)

    OdpowiedzUsuń